wtorek, 10 września 2013

Wstydliwy problem.


Są problemy, o których niechętnie rozmawiamy. Zamiast o nich pisać wolimy nie myśleć o nich zbyt wiele.
My też mamy, a właściwie mieliśmy takie problemy.

"Problemy toaletowe"
Nigdzie nie znalazłam jednoznacznej informacji czy Dyspraksja może mieć wpływ na tą sferę.
Może nie znalazłam tych informacjii bo jeszcze nikt nie zebrał się na odwagę napisać o tym, a może nie często Dyspraktycy mają ten problem a Olek jest pechowcem :-/

Chcialam Wam wiele napisać ale ograniczę się nieco ;-)
Frustrujące było to, że ilekroć zapytało się Olka czy potrzebuje zrobić siku to on zawsze odpowiedział że nie, a po 3 minutach był już posiusiany. Mokre spodnie nie sprawiały mu różnicy, tak jakby wcale nie zauważał, że jest mokry ... i to baaardzo.
Na pytanie "Olek posikałes się ?" on zawsze ze zdziwieniem spoglądał na spodnie i dopiero w tym momencie rejestrował fakt.
Na szczęście teraz nie jest źle, aczkolwiek jeszcze pól roku temu martwiliśmy się baaaardzo :-(

Teraz pilnujemy Olka, przypominając mu o toalecie kiedy jesteśmy z wizytą u znajomych lub goście są u nas w domu. Oczywiście nigdzie nie ruszamy się bez zapasowego ubrania.
Ale od jakiegoś już czasu Olka zwieracze nie wytrzymują już tylko w sytuacji kiedy ktoś go mocno rozśmiesza albo kiedy Lenka go np. gryzie.

Nikt o tym nie pisze ale wydaje mi się, że ten problem może być zupełnie typowym, biorąc pod uwagę wszystkie zaburzenia z jakimi wiąże się Dyspraksja. Począwszy od wiotkości mięśni a skończywszy na zaburzeniach czucia.

A zdajecie sobie sprawę ile czynności trzeba wykonać i ile umiejętności posiadać żeby "podlać krzaczek" a nie koniecznie swoje spodnie i buty ??
A gdyby dodatkowo podczas tej czynności patrzeć przez lornetkę odwrotnie, niż trzeba i mieć na dłoniach rękawice bokserskie...